Banalne stwierdzenie- „jak ten czas nieubłaganie leci”- w kwarantannowej rzeczywistości sprawdza się jeszcze bardziej. Ja też już powoli wybiegam w przyszłość i prezentuję wam stylizację, która ewidentnie wskazuję, że nadchodzi lato.
Oczywiście nikt wiosny nie odwołuję, wręcz przeciwnie, pragnę ją zatrzymać jak najdłużej. Jednak promienie słońca i coraz gęstsze powietrze skłoniły mnie do wybrania lżejszej sukienki. I powiem wam, że letnia odzież to jest to, za czym ogromnie tęskniłam! Oficjalnie żegnam wszystkie długie spodnie i swetry, nawet te cieńsze. Od teraz na tapet wchodzą lekkie, jeansowe kurtki, krótkie spódniczki i przewiewne sukienki. Maju, możesz trwać jak najdłużej, ale w pakiecie ze słońcem 😀
Co do stylizacji, to koniecznie zwrócicie uwagę na te urocze guziki! Ich ilość nadszarpnęła moją cierpliwość, przy zapinaniu. Warto jednak było się nieco pomęczyć, bo efekt, jaki dają te drobiazgi jest po prostu piękny, a zarazem delikatny. Nie trzeba wielu dodatków, bo sama sukienka robi robotę, ja jednak, dla uzupełnienia stylizacji dobrałam również czarne: kapelusz, kuferek oraz sandałki na korku.
No i tak w tej lekkiej sukience i czarnych dodatkach łapię tę odrobinę słońca i czekam na upały, które lada chwila nas zaleją. Wraz z nimi, mam nadzieję, sytuacja epidemiologiczna się uspokoi i wszyscy normalnie będziemy mogli się cieszyć nadchodzącym latem.
Sukienka: secondhand| Kuferek: secondhand| Buty: secondhand| Kapelusz: Reserved| Kolczyki: Reserved